Strona wykorzystuje pliki cookies (tzw. ciasteczka), jeśli wyrazisz zgodę na ich wykorzystywanie, zostaną one zapisane w pamięci Twojej przeglądarki. W przypadku braku zgody, niestety nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony. Aby dowiedzieć się, czym są pliki cookies, a także zapoznać się z klauzulą informacyjną dotyczącą przetwarzania danych osobowych, sprawdź naszą Politykę prywatności.
Zapoznałem się z Polityką prywatności, zgadzam się i akceptuję ustawienia

Pacjenci o nas

Nauczycielka z Sieradza

Zbyszka poznałam 10 lat temu. Chciałam ukończyć kurs masażu lomi lomi. Długo szukałam odpowiedniego nauczyciela. W końcu napisałam maila do Australii do Mary i Alana (twórcy masażu PELOHA) z pytaniem: „Czy Zbigniew Jasinkiewicz - Rostowski to dobry nauczyciel? „.Odpowiedź przyszła bardzo szybko. Brzmiała ona

" Ten człowiek żyje w świetle ". To mi wystarczyło. Jednak tuż po przyjeździe do Warszawy przeżyłam rozczarowanie. Wyobrażałam sobie, że ten człowiek ma gabinet o wielkich oknach, kilku przestronnych pomieszczeniach i jasnych pastelowych ścianach. Jednym słowem zajmuje apartament przy Rynku Nowego Miasta. To był szok, kiedy Zbyszek zaprowadził mnie do piwnicy, w dodatku bez okien. Od razu stwierdziłam:, ALE SPELUNA! I podejrzliwie zaczęłam patrzeć na wszystkich wokół. Nic mi się tam nie podobało! Zbyszek mówił i mówił. A ja tylko momentami rozumiałam, o co mu chodzi. Miałam wrażenie, jakby posługiwał się obcym językiem. Miałam ochotę zrezygnować, ale trzymały mnie na miejscu trzy powody:

 

1) Ten nauczyciel był pogodny, często się uśmiechał.

2) Dziewczyny na kursie były w porządku; całkiem fajne.

3) Najważniejsze: W czasie wolnym mogłam spacerować po Starówce oraz biegać nad Wisłą.

I tak płynęły dni. W dalszym ciągu prawie nic nie rozumiałam z tego, co Zbyszek mówił. Ale nauka masażu okazała się całkiem przyjemna. Początkowo z niecierpliwością odliczałam dni do wyjazdu. A kiedy przyszedł ostatni dzień kursu, nie chciałam opuszczać gabinetu. Ku mojemu ogromnemu zdziwieniu, nauka masażu w piwnicy, była bardzo przyjemnym przeżyciem. Przestałam dostrzegać aspekty zewnętrzne tego pomieszczenia. Natomiast zaczęłam czuć jego atmosferę. W gabinecie królowało bezpieczeństwo, całkowita akceptacja drugiego człowieka, szacunek i niesamowity spokój. Poza tym Zbyszek cierpliwie i wyczerpująco odpowiadał  na mnóstwo moich pytań, dotyczących techniki masażu. Wyjeżdżając pomyślałam, że ta piwnica to całkiem przyjemne miejsce.

Lata płynęły. A na moim biurku ciągle stała widokówka Warszawy (kupiłam ich sporo, kiedy byłam na kursie). Zmieniały się tylko fotografie Starego Miasta. Po 8 latach postanowiłam jeszcze raz wziąć udział w tym kursie. Przyjechałam ponownie. Moja dusza skakała z radości, kiedy przekraczałam próg gabinetu. Już nie zwracałam uwagi, że schodzę do piwnicy. Czułam całym ciałem atmosferę radości z przyswajanej wiedzy. Więcej też rozumiałam ze słów Zbyszka.

Od tej pory zaczęłam wracać do gabinetu Zbyszka na masaż i rozmowę.

Kiedy jestem zestresowana, zmęczona, przyjeżdżam do gabinetu. Powiecie, że to uzależnienie. Tak, na pewno przyjemne uzależnienie. Ale wiem, że kiedyś przyjdzie cudowna niezależność. To tak jak z dzieckiem. Najpierw jest zależne od rodziców, osób dorosłych. A potem przychodzi moment, kiedy samo staje się istotą dorosłą. Taka prawidłowość w życiu.

Zbigniew Jasinkiewicz - Rostowski to Przyjaciel i Nauczyciel, z którym można porozmawiać na każdy temat. Inspiruje on do poszukiwania własnej drogi życiowej, odnajdywania harmonii wewnątrz siebie, wydobywania na zewnątrz dobroci, łagodności i uśmiechu, a także odnajdywania w sobie talentów (ja zaczęłam pisać wiersze).

Jego gabinet balansuje w bezczasie. Kiedy człowiek tam wejdzie, bardzo trudno jest mu wyjść. Albowiem nawet siedząc na drewnianym składanym krześle, jego dusza zanurza się w oceanie dobroci, spokoju i bezpieczeństwa.

Za każdy razem po masażu, wychodzę od Zbyszka radosna, lekka i promienna. Czuję, że emanuję światłem.

Polecam każdemu człowiekowi, który chce iść przez życie, patrząc na otaczający świat przez pryzmat serca - spotkanie i masaż u Zbigniewa Jasinkiewicza - Rostowskiego.

 

Skontaktuj się z nami

+48 532 532 966 zadzwoń do nas
Napisz do nas